niedziela, 1 lutego 2015

FOTOgraficznie.




W c z o r a j  kroiłam sałatki, mieszałam solony karmel, wylizywałam miskę po brownie, zwijałam Stromboli, biegałam z kieliszkiem wina na trasie kuchnia - pokój. 
Urodziny P. Zawsze nawymyślam ciekawych rzeczy. Zawsze z trudem realizuje plan. 
Było pysznie. 
Wieczorem, już na spokojnie, w posprzątanej kuchni siedzimy z kieliszkiem wina. Koty śpią. Quality time, naprawdę dobry czas. Trzeba tak częściej, myślę. 

D z i ś kolejny zimowy spacer, zaczynam naprawdę je lubić! Słońce daje już realne ciepło, a las jest zimowy i mroźny. Chce się biec przed siebie w nieudeptanym śniegu, w zbyt niskich do tego butach. 
Robimy śnieżną kulę, która 'kula się' z ledwością, oglądamy skały na których wspinaliśmy się w sezonie, jak inaczej wszystkiemu w bieli! 
Rozładowany aparat zostawiam w domu, wybaczcie. 

Kilka zdjęć. Z wczoraj. 
Przepisy soon. 








5 komentarzy:

  1. Cudo z granatem wygląda obłędnie i już nie mogę doczekać się przepisu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. CUUUUUUUUUUUUUDNE foty <3
    Serdeczności!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne są takie spacery, potrafią natchnąć spokojem i optymizmem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prześliczne zdjęcia! Brukselka wygląda niezwykle apetycznie :) Masz jakiś sprawdzony sposób, aby po ugotowaniu nie była gorzka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :-)
      Spróbuj ugotować brukselkę w wodzie z dodatkiem nie tylko soli, ale też cukru (np. 1 łyżeczka soli + 1 łyżeczka cukru). Ja zazwyczaj zamiast gotowania, smażę przekrojone na pół brukselki na patelni z odrobiną masła, aż lekko się zarumienią i zmiękną, ale wciąż pozostają al dente :)
      Powodzenia!

      Usuń

Dziękuję Wam za odwiedziny i feedback w postaci komentarzy :) Pozdrawiam i zapraszam ponownie!